poniedziałek, 11 stycznia 2010
kataklizm
tak w skrócie mozna nazwać sytuacje na pasi. Jedynie monstertrack przebija sie na Kwiatkówek i to z wielkimi problemami. Rano nawet już siodłałem Gazę by pojechać do sklepu ale jak zobaczyłem jej spojrzenie mówjące " Sal , nie rób mi tego - ja dzieciaczka noszę , zmęczę się bardzo , są zaspy " tak więc odpuściłem.... Byle do wiosny :)!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
O a ja właśnie jadąc dziś do pracy myślałam "Ciekawe jak sobie Kajtek radzi z tym śniegiem...".
OdpowiedzUsuńKurcze, to w takim razie na piechotę chodzisz? Współczuję, wyobrażam sobie co tam się dzieje...
...taka zima to ładnie tylko na obrazku wygląda...i w górach. Widziałeś jak mój bojowy pies wygląda w porównaniu z zaspami na osiedlu:)
OdpowiedzUsuńOby powoli ten śnieg odpuszczał, dziś nie pada ale jutro lub pojutrze znów miało zacząć:(
gdybyś miał ten ciężki sprzęt to byś się jakoś powoli przebił...