piątek, 30 października 2009
jak to Si zabrakneło kluczy
...dryn , dryn - patrzę na fon a to Si do mnie dzwoni ( kochana sąsiadeczka ), głosik smutny , cholercia myślę coś sie stało . A no i sie stało . Si , nie ma kluczy do domu a w domu nie ma nikogo więc wpadła na genialny pomysł by sąsiada odwiedzić.( w końcu )W oczekiwaniu na Si , wstawiłem wodę na herbatkę , przygotowałem kapciuszki i kocyk by się przykryła - bo chora jest przecież . Po chwili usłyszałem jakieś "klap". To Si podjechała. Otwieram drzwi i co widzę ? No , kto wie ? Tak , to Si wynurza się z ciemności taskając ze sobą "tołby" jak to mówiła pewna moja znajoma no i rzecz jasna piffo i to prosto z zagramanicy." Może grzane zrobimy " - nie protestowałem . Si , kocha koty więc od razu zajęła się Morfim albo na odwrót jakoś tak. Na domiar wszystkiego Czadu szybciusio zlokalizował Pańcie i Morfi poznał nowego kolegę ( ja o nim mówi że to Szwajcar - taki neutralny i spokojny ). Po krótkim gadu gadu ja śmignąłem do konisi - pora kolacji - Sąsiadeczka zaś śmignęła do domciu - domownicy zaczęli się zjeżdżać ( oczywiście z kluczami ) . No to tyle , zaraz idę spać ponieważ wczoraj były imieniny Violety no i troszkę jestem nie dospany a tak naprawdę to nie mam pojęcia jak mi sie udało budzik nastawić - i tak zaspałem .
czwartek, 29 października 2009
więc po krótce
Kampinosu nie odwiedziłem , wruciła mi kontuzja barku i chodzę jak robot z lewą stroną sztywną co mi oczywiście nie ułatwia pracy a czasem gdy się zapomnę i próbuje coś złapać , podnieść lewą rączką to tylko pozostaje siarczyście zaklnąć.
Czyli na ranczu nadal spokój , Morfi jeszcze żyje i nadal mam psy do oddania
Czyli na ranczu nadal spokój , Morfi jeszcze żyje i nadal mam psy do oddania
wtorek, 27 października 2009
słoneczko
jest piękna pogoda , pewnie dzisiaj wybiore się w teren na Gazie. Trzeba przetrzeć stare Kampinowskie szlaki. Nie lubie takich dni, choć świeci słonko i jest wesoło do okoła to ta atmosfera mnie przytłacza w tej mojej samotni...Byle do weekendu - kolejnego smutnego , samotnego bez widoków na lepsze jutro
poniedziałek, 26 października 2009
Ensenator 4
kiepski weekend no ale humor trochę poprawił niuniuś zajmując 4 miejsce tylko zastanawia mnie dlaczego dżokej tak go wstrzymywał na początku i konik zamiast finiszować z peletony nie tracąc sił najpierw musiał ten peleton dogonić i jak zwykle finiszował po większym łuku - nie podoba mi się taka jazda
sobota, 24 października 2009
gala boksu
czyli u znajomych na piffffku przed wielkim tv - zobaczymy jak to będzie bo mnie zuby nawalaja
szatoo
jestem tylko cieniem
swoich myśli
aby one stały się
zapomnieniu musi
ulec świat
który mi się wyśnił
a potem wtopić się
w szarą rzeczywistość
nie tracąc cienia
by móc obarczyć winą
chwile nie powodzenia
a gdy już osiągnę
stan niezgody ducha
stanę w ramionach słońca
a wołając
bede wiedział
że i tak mnie nikt nie słucha
mój głos odbije echo
o zmarszczone skały
a z człowieka wielkich marzeń
w rzeczywistym świecie
stanie się
ktoś szary
ktoś mały
swoich myśli
aby one stały się
zapomnieniu musi
ulec świat
który mi się wyśnił
a potem wtopić się
w szarą rzeczywistość
nie tracąc cienia
by móc obarczyć winą
chwile nie powodzenia
a gdy już osiągnę
stan niezgody ducha
stanę w ramionach słońca
a wołając
bede wiedział
że i tak mnie nikt nie słucha
mój głos odbije echo
o zmarszczone skały
a z człowieka wielkich marzeń
w rzeczywistym świecie
stanie się
ktoś szary
ktoś mały
sobota w krainie saklawi
a no , mamy sobotę . Nic się nie dzieje . Szaro i ponuro . Najważniejszy punkt dzisiejszego dnia to bieg o 13.45 Ensenatora , nikt go nie typuje i raczej wszyscy patrzą na niego jak na przegranego ale....zawsze jest jakieś ale i ja w to wierze , zobaczymy. Dzisiaj dzieciarnia pierwszy dzień ze stadem. Jakoś daje sobie rade choć krzyczą nie miłosiernie . Dzieci są to głośno jest. No to tyle na razie .
piątek, 23 października 2009
piątek wieczór
....tak...po kolacji , powiem wam że super gotuje , teraz film w tv , zielony kasztelan i ...sen - tak , to po dzisiaejszym dniu mi sie należy
dzieciarnia
no i towarzystwo zjechało. Rozładunek to pryszcz , bylismy we czwórkę ale potem...jak zawsze zostałem sam. Walka z Delawegą by chciał do innego boksu przejść , podstępne kruczki by Elhuzia zrobiła to samo , długie namowy Deporto i Destino , a najmniej oporów miał Elgaspar i Elwikusia . Wiadomo - po fajnych tatusiach. Reasumując sytuacje padam na ryjek , mogła by być już dwudziesta ...podusia...a czeka mnie jeszcze przeprawa z Dunką z Pasi na Kwatuchy...ja bidny robaczek....ktoś powiedział że co nas nie zabije to wzmocni a ja sie pytam a po cholere mi to !?!?!? damy rade
czwartek, 22 października 2009
czarna róża
usłyszałem szept człowieka
on prosi o miłośc
cichy ruch skrzydeł przerwał cisze
to ptak
który prosi o wolność
a ja
zamknięty w sobie
jak głaz na pustkowju
milczący posępny niezgrabny
nie mogę kochać
czuć
jestem tylko na łaskę losu zdany
i mówię
odejdż ode mnie
nie jesteś czarną różą
odejdż
bo świat w którym żyje nie jest twoim światem
każdy dzień bez ciebie
jest wolnością
każdy spokojny dzień z tobą
to było wczoraj
on prosi o miłośc
cichy ruch skrzydeł przerwał cisze
to ptak
który prosi o wolność
a ja
zamknięty w sobie
jak głaz na pustkowju
milczący posępny niezgrabny
nie mogę kochać
czuć
jestem tylko na łaskę losu zdany
i mówię
odejdż ode mnie
nie jesteś czarną różą
odejdż
bo świat w którym żyje nie jest twoim światem
każdy dzień bez ciebie
jest wolnością
każdy spokojny dzień z tobą
to było wczoraj
wesoło
jestem zdemotywowany do....do chyba wszystkiego, a wiedz:
1. od wczoraj składam małą czarną i mój mechanior nawala a miałem dzisiaj pojeździć na Deksiu u Pani D.
2.Wczoraj upichciłem super zapiekankę ( znalazłem w domu prodzirz i od razu postanowiłem to wykorzystać ) a dzisiaj jest mi przykro że wszystko pożarłem odrazu.
3. Miałem dzisiaj pichcić fasolkę po bretońsku "ala sall" ale nie wziąłem podówage że gruby jasiek musi się tyle moczyć i nie wiem co dzisiaj zjem
4. Jutro wraca na włości dzieciarnia pod tytułem - Elwiktoria ,Elgaspar, Elhuzia , Deporto , Delawega i Destino - to dopiero będzie zabawa w przedszkole...
5. Za szybko sie robi ciemno a w weekend jeszcze na domiar tego czas zmieniamy
6. Wcięło mi zeszyt z ważnymi notatkami ( P oddawaj )
7. Ząb mnie nawala
8. Morfi szaleje
9. Pfuj
1. od wczoraj składam małą czarną i mój mechanior nawala a miałem dzisiaj pojeździć na Deksiu u Pani D.
2.Wczoraj upichciłem super zapiekankę ( znalazłem w domu prodzirz i od razu postanowiłem to wykorzystać ) a dzisiaj jest mi przykro że wszystko pożarłem odrazu.
3. Miałem dzisiaj pichcić fasolkę po bretońsku "ala sall" ale nie wziąłem podówage że gruby jasiek musi się tyle moczyć i nie wiem co dzisiaj zjem
4. Jutro wraca na włości dzieciarnia pod tytułem - Elwiktoria ,Elgaspar, Elhuzia , Deporto , Delawega i Destino - to dopiero będzie zabawa w przedszkole...
5. Za szybko sie robi ciemno a w weekend jeszcze na domiar tego czas zmieniamy
6. Wcięło mi zeszyt z ważnymi notatkami ( P oddawaj )
7. Ząb mnie nawala
8. Morfi szaleje
9. Pfuj
czwartek
jakoś dziwnie i smutno - życie ucieka a u mnie nic sie nie zmienia. Prawie nic bo Morfi troszke zaczął mnie terroryzować ale jakoś daje rade
ilu....
ilu kochało piękno twojej twarzy
ilu kochało dotyk twoich dłoni
delikatny ruch twych włosów
w letnim wietrze
dźwięk twego głosu
w cichym jego szepcie
jlu kochało kolor twoich oczu
ale czy ktoś twoją dusze poczół
czy ktoś w tobie odkrył
piękno twoich myśli
czy takie rzeczy dzieją się tylko we śnie
ilu kochało dotyk twoich dłoni
delikatny ruch twych włosów
w letnim wietrze
dźwięk twego głosu
w cichym jego szepcie
jlu kochało kolor twoich oczu
ale czy ktoś twoją dusze poczół
czy ktoś w tobie odkrył
piękno twoich myśli
czy takie rzeczy dzieją się tylko we śnie
środa, 21 października 2009
powiedz
powiedz
że niebo istnieje
powiedz
że zabierzesz mnie tam
gdy przyjdzie mój czas
powiedz
że ta chmurka
mnie ogrzeje
i że nigdy
już nie będe sam
ale nie
nie mów nic
to grzech
to ognia płaszcz
mnie otula
a nie twój
ciepły oddech
że niebo istnieje
powiedz
że zabierzesz mnie tam
gdy przyjdzie mój czas
powiedz
że ta chmurka
mnie ogrzeje
i że nigdy
już nie będe sam
ale nie
nie mów nic
to grzech
to ognia płaszcz
mnie otula
a nie twój
ciepły oddech
lezki z podniebnej deski
Piosenka pasuje jak cholercia tylko bym słowa zmienił
....ciągle pada
konie stoją w deszczy całe są już mokre
osioł krzyczy w niebogłosy ja tu mokne
chcą by wpuścić je do stajni na posłanko
a ja
a ja chodze
po kolana w błocie drepcze tak bez sensu
już nie słucham spadających kropel deszczu
tylko wpuszczam moje panie na posłanie
bo tu
Ciągle PADAA....
wtorek, 20 października 2009
dzień jak co dzień
....pada deszcz , jest zimno , cisza i spokój tylko słychać kropelki uderzające o dach . Małe szaleje - chyba mu dobrze - zobaczymy jak dalej
poniedziałek, 19 października 2009
Morfeusz
Oświadczam wszem i wobec że teraz u mnie po domu biega , skacze i szaleje , gryzie , drapie i z tego sie smieje Morfi. Zamieszkał pod dachem . Rudy w paski i z pieknymi oczyskami
z rana
Jejku to już poniedziałek !!! Patrze przez okno i co widz ??? Nic nie widzę , wszędzie biało ! Nie , to nie śnieg . Mgła przy atakowała okolice i widoczność spadła do 20 metrów a na domiar tego jeszcze mi szyby w hondzi pokryły się jakimś sliskim pieruństwem to znaczy lodem . Nie no tak nie może być. Dobrze że jutro już wtorek :)
niedziela, 18 października 2009
przed snem
lubicie taniec ? Tańczyć ? Bawić się w dziwnych miejscach i przyciągać wzrok innych ? Nie ważne co myślą , ważne by z tym się dobrze czuć a ja to kocham . Szczególnie gdy na sali jest scena na której mozna przy okazji pod wpływem emocji rozpocząć striptizzzz :) całe szczęście lub dla obserwatorów pech że koleżanki S i A były na tyle czujne a raczej koleżanka A że nic z tego nie wyszło . Pewnie bym był czerwony po powrocie świadomości :):):)Dobrej nocki
Pecia i S.
moje piesie
niedziela wieczór
no i po weekendzie , jak zwykle ostatnio do chrzanu...i nie o to chodzi bym się nudził albo smucił ale to jakoś tak po prostu , fajnie by było czuć sie komuś potrzebnym ... fakt , chrzanie ... dietetyczny wyskacz mi nie słuzy chyba... motto na dzisiejszy wieczór - lepjej kochać i dostac kopa niż nigdy nie kochać i czuć sie jak jełopa :)
niedziela
jest jesszcze rano a dla niektórych noc. Za duzo mam na głowie by o tej porze spać , już nie pamiętam kiedy w niedziele lub w jaki kolwiek inny dzień spałem aż do znudzenia. Kot niestety przegrał tymczasowo z Borysem - pieskiem znajomych - więc jak Borcio wyjedzie podejmniemy jeszcze jedną prubę zaadaptowania domu na mieszkanko dla Morfiego. Po za tym szaro nudno i ponuro. Pan P miał rano pozmywać po spagetti ( wieczorem miał maxa lenia ) no i mamy rano a zlew pełen...a miałem zrobić takie pyszne sniadanko.
sobota, 17 października 2009
wieczór
spaghetti zjedzone i nikt sie nie rozchorował - sukcesssss. Miły wieczór z przyjaciółmi przed TV niestety ale cóż narzekać skoro tak milusio. Zostałem przekonany do kota w domu a więc zobaczymy czy sam kot o wdzięcznym imieniu Morfeusz ( Morfi ) przekona mnie sam do siebie.
Dzisiaj zobaczyłem dziewczyne - twarz jak milion innych ale gdy otworzyła oczy - ten blask rozwalił wszystko. Tak czasem bywa w swiecie złudzeń i pogoni za drugim człowiekiem
Dzisiaj zobaczyłem dziewczyne - twarz jak milion innych ale gdy otworzyła oczy - ten blask rozwalił wszystko. Tak czasem bywa w swiecie złudzeń i pogoni za drugim człowiekiem
jesteśmy głodni ;)
-halllooo
- cześć Sall , co porabiasz ? My właśnie siedzimy w pkesie i jedziemy do ciebie
- cholercia , a wcześniej nie było powiedzieć , bym jakiegoś zwierza upolował ! Spoko dawajcie - zawsze się jakieś sklepy znajdzie
No właśnie , samotnia samotnią ale czasem lub nawet dosyć często zaglądają do mnie znajomi . Lubią czasem pobyć z dala od miejsc gdzie kursują tramwaje i oczywiście na ten czas najbardziej pasuje weekend. A więc mamy sobotę po południu . Chamską pogodę za oknem . Dobrego kasztalena ( zielonego rzecz jasna ) na stole i wspaniałą kobietę , która krząta się w kuchni przy sałatce i nie chce by jej pomóc - no tak , podobno spagetti sam robię. Było mi się nie chwalić że w miarę mi wychodzi.....
Pan P się fochuje że nie napisałem jeszcze nic o nim . Więc piszę. Pan P zamiast pomagać swojej kobiecie ( na ostatniej imprezie w samotni - to znaczy w samotni się rozpoczęła Pani S zagubiła okularki ) bacznie obserwuje swoja Panią i chłepcze uparcie kasztelana - za zdrowie zagubionych okularów rzecz jasna .
- cześć Sall , co porabiasz ? My właśnie siedzimy w pkesie i jedziemy do ciebie
- cholercia , a wcześniej nie było powiedzieć , bym jakiegoś zwierza upolował ! Spoko dawajcie - zawsze się jakieś sklepy znajdzie
No właśnie , samotnia samotnią ale czasem lub nawet dosyć często zaglądają do mnie znajomi . Lubią czasem pobyć z dala od miejsc gdzie kursują tramwaje i oczywiście na ten czas najbardziej pasuje weekend. A więc mamy sobotę po południu . Chamską pogodę za oknem . Dobrego kasztalena ( zielonego rzecz jasna ) na stole i wspaniałą kobietę , która krząta się w kuchni przy sałatce i nie chce by jej pomóc - no tak , podobno spagetti sam robię. Było mi się nie chwalić że w miarę mi wychodzi.....
Pan P się fochuje że nie napisałem jeszcze nic o nim . Więc piszę. Pan P zamiast pomagać swojej kobiecie ( na ostatniej imprezie w samotni - to znaczy w samotni się rozpoczęła Pani S zagubiła okularki ) bacznie obserwuje swoja Panią i chłepcze uparcie kasztelana - za zdrowie zagubionych okularów rzecz jasna .
Subskrybuj:
Posty (Atom)