sobota, 17 października 2009

jesteśmy głodni ;)

-halllooo
- cześć Sall , co porabiasz ? My właśnie siedzimy w pkesie i jedziemy do ciebie
- cholercia , a wcześniej nie było powiedzieć , bym jakiegoś zwierza upolował ! Spoko dawajcie - zawsze się jakieś sklepy znajdzie
No właśnie , samotnia samotnią ale czasem lub nawet dosyć często zaglądają do mnie znajomi . Lubią czasem pobyć z dala od miejsc gdzie kursują tramwaje i oczywiście na ten czas najbardziej pasuje weekend. A więc mamy sobotę po południu . Chamską pogodę za oknem . Dobrego kasztalena ( zielonego rzecz jasna ) na stole i wspaniałą kobietę , która krząta się w kuchni przy sałatce i nie chce by jej pomóc - no tak , podobno spagetti sam robię. Było mi się nie chwalić że w miarę mi wychodzi.....
Pan P się fochuje że nie napisałem jeszcze nic o nim . Więc piszę. Pan P zamiast pomagać swojej kobiecie ( na ostatniej imprezie w samotni - to znaczy w samotni się rozpoczęła Pani S zagubiła okularki ) bacznie obserwuje swoja Panią i chłepcze uparcie kasztelana - za zdrowie zagubionych okularów rzecz jasna .

2 komentarze:

  1. od końca...
    okulary, no cóż - teraz są ładniejsze i ogólnie lepszejsze więc to i fakt udanej imprezy chyba poprawia Pani S. humorek :) ...prawda S(karbek)? :D
    nie fochuje nie fochuje ale ...no właśnie.

    a kasztelana nic w okolicy nie przebije...gdyby było tu Żywe :D ...lub browar mojego brata:)

    kobieta co kuchni była i pyszną sałatkę robiła faktycznie wspaniałą jest:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Od początku... :P

    Temat mojej wspaniałości pozwolicie, że nieskromnie przemilczę :P Ale cieszę się, że zostałam doceniona chłopaki ;)

    Okularki są ładniejsze i to chyba był znak, że się gdzieś zapodziały na tym Country Disco :) Tak się zbierałam i zbierałam żeby zrobić nowe więc nie ma tego złego ... ;)

    Impreza była przednia!

    Nigdy nie zapomnę tego tekstu Pani A. do Salla gdy wystawiała głowę przez szyber dach Navary:
    - "Dzięęękuję Ci! Dziękuję, że spełniłeś moje marzenie! Zawsze chchiałam to zrobić!" :)
    ...to co, że na zewnątrz zimno, deszcz i mało głowy jej nie urwało :-))) Biedaczka przypłaciła to nawet zdrowiem przez następny tydzień lecząc się na L4 :-)
    Ale i tak impreza była przednia!!! :))) Czekam na powtórkę :) Tylko tym razem mam prośbę... przypilnujcie mnie żebym nic nie zgubiła :D

    OdpowiedzUsuń