środa, 21 października 2009

lezki z podniebnej deski


Piosenka pasuje jak cholercia tylko bym słowa zmienił
....ciągle pada
konie stoją w deszczy całe są już mokre
osioł krzyczy w niebogłosy ja tu mokne
chcą by wpuścić je do stajni na posłanko
a ja
a ja chodze
po kolana w błocie drepcze tak bez sensu
już nie słucham spadających kropel deszczu
tylko wpuszczam moje panie na posłanie
bo tu
Ciągle PADAA....

2 komentarze:

  1. dobre to:)

    ps. dziś postram się wysłać Tobie pewne foto:)
    tylko muszę je jeszcze zrobić:)

    OdpowiedzUsuń
  2. No no no ...
    Nie wiedziałam, że z Ciebie taki poeta :)
    Najlepsze było to z osłem :)))
    Może dlatego, że mam do niej wieeeelki sentyment ;)

    OdpowiedzUsuń